Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

10 lutego 2024 r.
16:42

Życie jest krótką podróżą

0 A A
Pokora, zaufanie i wiara grają w życiu najważniejszą rolę. Spokój i opanowanie dają w życiu poczucie pewności – mówi Sebastian Wypych
Pokora, zaufanie i wiara grają w życiu najważniejszą rolę. Spokój i opanowanie dają w życiu poczucie pewności – mówi Sebastian Wypych (fot. Archiwum prywatne)

Rozmowa z Sebastianem Wypychem, podróżnikiem, skipperem, kontrabasistą, założycielem zespołu Gang Tango, z którym 14 lutego zagra koncert „Miłosne Tango” w Sali Operowej CSK.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Pan jest chłopak z Warszawy?

– Tak, chłopak z Warszawy, urodzony na Żoliborzu, z dziada pradziada Warszawiak. Tam skończyłem podstawówkę, szkołę średnią, tam skończyłem Państwową Szkołę Muzyczną imienia Karola Szymanowskiego w klasie kontrabasu. Dalej Uniwersytet Muzyczny F. Chopina w Warszawie (5 lat) i przez niecały rok studia w Wiedniu. Potem ucząc się nadal, łącząc przyjemne z pożytecznym przez 12 lat grałem w międzynarodowej orkiestrze UBS VERBIER FESTIVAL ORCHESTRA i VERBIER CHAMBER ORCHESTRA z którymi jako lider objechałem cały świat, grając na największych scenach z największymi dyrygentami i solistami. To była przygoda niesłychana.

• Dlaczego kontrabas?

– A to śmieszna historia. Długo byłem drobnym chłopakiem, skrzypce mi pasowały. Nagle szybko zacząłem rosnąć, a skrzypce nie rosły razem ze mną. Wtedy mój dobry duch, przyjaciel – profesor Maria Słubicka powiedziała: na kontrabas trzeba go dać, ma power, ma energię, ma duże ręce to się dobrze spisze, a nie mamy kontrabasu w szkole. Zacząłem ćwiczyć, ojciec łapał się za głowę mówiąc: nie mógłbyś pracować w banku albo pójść na księdza?

• Wymyślił pan kontrabas sześciostrunowy?

– Tak. Z tęsknoty za skrzypcami dodałem piątą górną strunę c, obniżyłem skalę w dół, więc mam i gram na autorskiej hybrydzie sześciostrunowej :-)

• Najważniejszy nauczyciel?

– Na każdym etapie mojego życia każdy z nauczycieli odegrał bardzo ważną rolę. Wspomnę nauki u prof. Andrzeja Mysińskiego w Warszawie i Lee Mesh’a solo kontrabasisty Metropolitan Opera New York. Nauczyłem się od nich wrażliwości na muzykę i techniki gry, która pozwala mi na ogromną swobodę.

• Skąd te podróże po całym świecie?

– Kontrabas i muzyka umożliwiły mi podróżowanie, ale z czasem zacząłem zabierać kontrabas w podróże, które zrodziły się z uzależnienia, zrodzonego przez muzykę. Zacząłem inicjować wyprawy, stąd zrodziła się miłość do podróży drogą morską.

• Jest pan żeglarzem i skipperem?

– Od lat kochałem wodę. Jako młody chłopak zrobiłem uprawnienia i żeglowałem po Mazurach. Z czasem Mazury przestały mi wystarczać. Zrobiłem uprawnienia pełnomorskie na wody Chorwacji. Potem zapragnąłem popłynąć do Włoch, Grecji i w inne zakątki świata, więc zrobiłem pełne uprawnienia sternika morskiego oraz radiooperatora. Pasją do żeglowania zaraziłem ludzi, którzy chcieli podróżować, zacząłem organizować rejsy jachtami morskim i do dziś to robię, łącząc je z muzyką.

• Jak to?

– Tak, jestem pomysłodawcą konceptu SAILING ART CHALLENGE: łączenia muzyki, sztuki, podróżowania, żeglowania, eksplorowania kuchni świata i poznawanie ludzi. Podczas rejsów organizuję koncerty i na jednym z ostatnich rejsów z Chorwacji do Wenecji na środku Adriatyku połączyłem dwa jachty i koncert na dwa jachty odbył się w samo południe. Podczas tego samo rejsu znakomita artystka malowała obrazy. Tak więc tworzę sobie przestrzeń, która mi daje radość i szczęście.

• Jakie cechy musi mieć dobry skipper, żeby bezpiecznie dotrzeć do celu?

– Podstawowa zasada brzmi: nie walczę z żywiołem, zachowuję pokorę przed żywiołem, który mnie akceptuje lub nie. To jest tak potężny żywioł, że tam nie ma walki. Po prostu żywioł nam pobłaża i daje lub nie daje nam możliwości przetrwania. Najważniejsza jest odpowiedzialność za załogę i za siebie, myślenie jak w szachach: cztery ruchy do przodu i zakładanie wariantu A, B i C, wieczna świadomość położenia i sprawdzanie warunków i pogody oraz jeszcze raz: ogromna pokora i odpowiedzialność.

• Talent skippera pomaga w koncertach, projektach, festiwalach i w życiu?

– Myślę, że tak, dlatego że praca skippera przypomina prowadzenie projektu, przewidywanie ryzyka, dobór załogi projektu czyli zespołu, z którym się pracuje. Trzeba zespołowi ufać, ale trzeba też dać mu poczucie bezpieczeństwa, że są w dobrych rękach. Jeśli nie ma zdecydowania u kapitana, jeżeli załoga wyczuje, że kapitan się boi, jeśli to samo dzieje się w kierowaniu projektem, to następuje bałagan. I co najważniejsze: spokój i nie ma rzeczy nie do rozwiązania.

• A co z rejsem zwanym życiem?

– Pokora, zaufanie i wiara grają w życiu najważniejszą rolę. Spokój i opanowanie dają w życiu poczucie pewności.

• Co w życiu jest najważniejsze?

– To bardzo pojemne pytanie. Nie da się tego ogarnąć jedną odpowiedzią. Myślę, że w życiu potrzebna jest wiara. Jeśli ktoś wierzy, to wiara daje mu siłę. Jestem wierzący, więc to mi daje w moich działaniach ogromną siłę. Potem rodzina – jestem szczęśliwym mężem i ojcem trójki wspaniałych dzieci! – to daje turbo moc! Ważne w tym wszystkim jest to, żeby być sobą i zawsze dążyć do realizowania marzeń. Nigdy się nie poddawać. Jeśli popadamy w rutynę, to przestajemy się rozwijać. Życie jest w sumie bardo krótką podróżą i albo zostajemy na dworcu i patrzymy na przejeżdżające pociągi albo podejmujemy decyzję. Wsiadamy do jednego pociągu, potem się przesiadamy do drugiego, trzeciego, potem wsiadamy do samolotu, potem wsiadamy na statek. Ciągle coś mnie pcha do przodu, nie zatrzymuję się, osiągam kolejne rzeczy i to jest w pewnym sensie narkotyczne uzależnienie. Jeśli ktoś znajdzie w sobie rzecz, którą kocha robić, a dzięki niej może zdobywać jeszcze więcej, to nie należy nigdy z tego rezygnować.

• Przejdźmy do muzyki. Jestem wciąż pod wielkim wrażeniem pana „Kołysanki dla Ondyny”, która stała się światowym muzycznym ambasadorem charytatywnego projektu „Ondinata”. Proszę opowiedzieć o powstaniu tego utworu?

– Zaczęło się od tego, że poznałem ludzi, którzy mają dziecko chore na Klątwę Ondyny, bardzo rzadką chorobę, objawiającą się zaburzeniem kontroli oddychania. Jak zacząłem ich słuchać jak żyją, to mnie zmiażdżyło. Mam trójkę zdrowych dzieci i jak sobie wyobraziłem, że któreś z moich dzieci musiałoby być co wieczór podłączane do maszyny, która za nie oddycha to przeżyłem wstrząs. Byłem pełen podziwu dla rodziców, ich energii, optymizmu, życiowego poweru żeby to przezwyciężyć. Pomyślałem, że nagrane odgłosy tych maszyn, które są przerażające i rytmiczne staną się podkładem do całego utworu. Automatyka i oddech – na tej bazie stworzyłem muzykę, w której główną rolę odegrał kontrabas, a do której Jacek Cygan napisał przejmujący tekst.

• A skąd pomysł na tangosferę? I miłość do niej bez końca?

– Cała moja przygoda z tangiem zaczęła się od tego, że jeszcze na studiach z grupą przyjaciół zaczęliśmy grać utwory Astora Piazzoli w kwintecie na wzór jego Quinteto Tango Nuevo. Projekt zaczął nabierać tempa, rumieńców i kolorów, sumą tego wszystkiego jest nowy skład Gang Tango, który prowadzę od 2015 roku. Gramy i tanga świata i tanga polskie, tanga żydowskie, wszelkie odmiany tanga. Jeszcze ważne; moje podróże do Argentyny i Patagonii, gdzie poznałem rdzenne tango i poczułem tam, że tango, to nie tylko muzyka, ale religia, styl bycia i życia.

• Zagra pan w Lublinie na Walentynki.

– Na scenie Sali Operowej CSK w koncercie „Miłosne Tango” wystąpię z moim zespołem Gang Tango, będzie mistrzowska para Anna Iberszer & Piotr Wożniak, na skrzypcach zagra świetna solistka Anna Wandtke, no i zaśpiewa Kayah. Skąd tytuł? Wszystkie tanga zrodzone są na emocji i miłości między mężczyzną i kobietą i na bazie tego, co z tej miłości powstaje. Zagramy tanga argentyńskie, ale także przedwojenne i międzywojenne tanga polskie. Mało kto wie, że Polska jest na drugim miejscu po Argentynie w ilości tang. W okresie międzywojnia powstało około 3000 utworów tangowych. Zagramy więc tanga polskie i tanga świata.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Trzecia porażka Górnika Łęczna na swoim boisku. Baraże wciąż pod znakiem zapytania

Trzecia porażka Górnika Łęczna na swoim boisku. Baraże wciąż pod znakiem zapytania

Kapitalne widowisko w Łęcznej, ale bez happy endu dla Górnika. Podopieczni trenera Pavola Stano stworzyli sobie bardzo dużo okazji do strzelenia bramek przeciwko Stali Rzeszów, ale wykorzystali tylko jedną i przegrali 1:3. O tym czy zielono-czarni zagrają w barażach o PKO BP Ekstraklasę zadecyduje więc ostatni mecz sezonu w Tychach z tamtejszym GKS

Bartosz Zmarzlik drugi w Grand Prix Niemiec, trzech żużlowców Orlen Oil Motoru w finale

Bartosz Zmarzlik drugi w Grand Prix Niemiec, trzech żużlowców Orlen Oil Motoru w finale

Dwóch Polaków znalazło się w finale Grand Prix Niemiec, ale żaden z nich nie sięgnął po końcowy triumf. Bartosz Zmarzlik, podobnie jak tydzień temu w Warszawie zajął drugie miejsce. Tym razem lidera Orlen Oil Motoru wyprzedził… były żużlowiec lubelskiej ekipy Mikkel Michelsen.

Katastrofalna sobota Orląt Spomlek, spadek przed meczem i dramatyczna porażka

Katastrofalna sobota Orląt Spomlek, spadek przed meczem i dramatyczna porażka

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu z Karpatami Krosno, piłkarze Orląt Spomlek musieli pogodzić się ze spadkiem do IV ligi. Powód? Wygrana Podhala Nowy Targ z Sokołem Sieniawa. Biało-zieloni mimo wszystko starali się pokonać rywala z Podkarpacia. Prowadzili od 35 minuty jednak w dramatycznych okolicznościach przegrali 1:2.

Jeden gol wystarczył Janowiance, żeby wygrać z Górnikiem II Łęczna

Jeden gol wystarczył Janowiance, żeby wygrać z Górnikiem II Łęczna

Tym razem skromnie wygrała drużyna Ireneusza Zarczuka. Janowianka szybko strzeliła gola w spotkaniu z Górnikiem II Łęczna, ale skończyło się „tylko” wynikiem 1:0. Tym samym gospodarze zmniejszyli straty do lidera – Lewartu Lubartów zaledwie do jednego punktu. Rywale grają jednak swój mecz w niedzielę, ze Stalą Kraśnik.

Świdniczanka postraszyła lidera, ale Wieczysta już świętuje awans

Świdniczanka postraszyła lidera, ale Wieczysta już świętuje awans

Wieczysta Kraków w sobotę wieczorem zapewniła sobie awans do II ligi. Drużyna Sławomira Peszki pokonała Świdniczankę 1:0. Korki od szampanów w „Grodzie Kraka” wystrzeliły jednak dopiero kilka godzin później, bo swój mecz przegrała druga w tabeli Siarka Tarnobrzeg, która uległa Wisłoce Dębica 1:2.

Szczęściu czasem trzeba pomóc, czyli dwie różne połowy Lublinianki w meczu z Ładą Biłgoraj

Szczęściu czasem trzeba pomóc, czyli dwie różne połowy Lublinianki w meczu z Ładą Biłgoraj

Łada szybko odpowiedziała na porażkę w Janowie Lubelskim. Drużyna Pawła Babiarza w sobotę koncertowo rozpoczęła mecz z Lublinianką. Między 15, a 27 minutą gospodarze zdobyli trzy gole. I chociaż po przerwie mieli sporo problemów, to wygrali 3:1.

Wydział Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej ma już 60 lat
LUBLIN
galeria

Wydział Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej ma już 60 lat

Z okazji 60-lecia istnienia wydziału Elektrotechniki i Informatyki Politechnika Lubelska przygotowała specjalny… mural. Na uroczystości rocznicowe stawili się nie tylko pracownicy i wykładowcy, ale też studenci i absolwenci z całej Polski.

Salut Artyleryjski w 80. rocznicę zdobycia Monte Cassino
galeria

Salut Artyleryjski w 80. rocznicę zdobycia Monte Cassino

W Lublinie uczczono wydarzenia z 18 maja 1944 roku pod Monte Cassino. To właśnie wtedy żołnierze 2.Korpusu Polskiego zdobyli klasztor na Monte Cassino. Tym samym umożliwiło Aliantom przełamanie Niemieckich linii obronnych we Włoszech i otwarcie drogi do wyzwolenia Rzymu. Polacy pokonali przeciwnika, przełamując pozycje, które przez prawie pół roku były niemożliwe do zdobycia dla wojsk alianckich. Z tej okazji w samo południe został oddany Salut Artyleryjski z historycznej armaty przeciwlotniczej Bofors z Muzeum Polskich Sił Zbrojnych w Lublinie.

Tak było na ostatniej imprezie w Helium! Zobaczcie zdjęcia.
foto

Tak było na ostatniej imprezie w Helium! Zobaczcie zdjęcia.

Podczas ostatniej imprezy w Helium Club miał miejsce powrót lat 2000, gdy Beyoncé, Usher, Destiny's Child i inni rządzili listami przebojów! To była prawdziwa moc przebojów. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii. Tak się bawi Lublin!

Piknik historyczno-wojskowy w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie
ZDJĘCIA
galeria

Piknik historyczno-wojskowy w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie

W sobotę w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie, odbył się piknik historyczno-wojskowy z okazji 80. Bitwy o Monte Cassino. Podczas wydarzenia zaprezentowały się grupy rekonstrukcyjne, przy których odbył się pokaz artylerii, broni palnej i białej.

"Turyści nie są w stadninie intruzami". Gmina chce współpracować z nowym prezesem
Janów Podlaski

"Turyści nie są w stadninie intruzami". Gmina chce współpracować z nowym prezesem

Nowy wójt gminy Janów Podlaski chce ściślej współpracować ze stadniną. Szansą może być turystyka. A okazją do tego z pewnością będzie sierpniowa aukcja Pride of Poland. Za kilka dni upubliczniona będzie lista koni aukcyjnych.

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami dla części województwa lubelskiego. Chodzi o południową część regionu.

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”
Tomaszów Lubelski

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”

Dzisiejszej nocy w miejscowości Bełżec, podczas trwania Ogólnopolskiej Akcji „PRĘDKOŚĆ” tomaszowska drogówka zatrzymała do kontroli kierowcę Volvo, który przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym.

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Przed weekendem bialscy kryminalni ustalili, że 37-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej posiada przy sobie znaczne ilości narkotyków. Mężczyzna został zatrzymany na terenie miasta. Zastosowano wobec niego areszt tymczasowy.

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

W piątkowy wieczór Wisła Grupa Azoty Puławy bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z GKS 1962 Jastrzębie i wciąż nie może być w pełni pewna pozostania w eWinner Drugiej Lidze, choć cel wydaje się być jak najbardziej do osiągnięcia. Jak mecz podsumowali trenerzy obu ekip?

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty